Konferencja PLE BCN Barcelona 2010
Konferencja PLE (PLE = Personal Learning Environments, czyli osobiste srodowiska uczenia się) miała swoją premierę w Barcelonie (8-9 lipca 2010). Byłam jedą z organizatorów i o swoich wrażeniach z tej perspektywy napisałam tutaj. Podczas konferencji rozmawiałam o PLE i o konferencji z wieloma osobami, które zajmują się tym tematem. Ale jak widzą to studenci? Jedną z uczestniczek konferencji była Aleksandra Jaroszyńska. Aleksandra studiuje w Barcelonie od trzech lat na międzynarodowym uniwersytecie ESEI kierunek Business Administration na poziomie Bachelor. Z Aleksandrą rozmawiałam po konferencji na Skypie. Byłam ciekawa jej spojrzenia na osobiste środowiska uczenia się i jej ocenę konferencji. Chciałam dowiedzieć się, jak studenci podchodzą do PLE i co daa im ta konferencja. Oto zapis naszej rozmowy.
Ilona: Powiedz prosze, jak to się stało, że trafiłaś na konferencję PLE?
Aleksandra: Z PLE zetknełam się po raz pierwszy w czasie moich zajęć. Mój wykładwca – Ricardo Torres Kompen, docent od Information Technology, wprowadził nas w ten temat z racji tego, że razem ze swoimi współpracownikami z Anglii prowadził badania odnośnie platform dla PLE. Jako studenci zostalismy zaangażowani do organizacji konferencji.
Ilona : W jaki sposób wykładowca zbliżył was do PLE?
Aleksandra: Na samym początku nie wiedzieliśmy, że będziemy studiować koncept PLE. Na zajęciach przede wszystkim bazowaliśmy na poznawaniu narzędzi sieci 2.0 takich jak Flickr, Twitter czy de.li.cio.us. Po około pół roku studiowania różnych aplikacji nasz wykładowca zadał nam jako pracę poskładanie ich wszystkich w jedno i stworzenie czegoś, co było by naszym perfekcyjnym narzędziem do nauki, czyli generalnie naszym PLE. Zajmowaliśmy się PLE z perspektywy użytkownika. Większość z nas nawet nie miała pojęcia o istnieniu Twittera czy Flickra, nie wspominając już o innych programach. Więc najpierw musieliśmy nauczyć się ich używać, potem debatowaliśmy nad tym jak mogą się przyczynić do naszego procesu nauki. A na koniec wdrażaliśmy praktykę w życie…
Ilona : A w jaki sposob “złożyłas” twoje PLE? Czym się kierowałaś?
Aleksandra: Moje PLE było dosyć specyficzne, dlatego, że oparłam je na koncepcie, którego nikt wcześniej nie założył. Dla mnie moje optymalne PLE to … mój własny computer, więc to do czego dażyłam to stworzenie wirtualnej wersji mojego PLE poprzez użycie “web operating systems”, czyli potocznie mówiac wirtualnego desktopu. Przestudiowałam kilka z dostępnych wersji pod względem tego, do jakiego stopnia mogą być one dostosowane do moich potrzeb, czyli pod względem tworzenia i modyfikowania dokumentów, słuchania muzyki, edytowania zdjeć, ale też z drugiej strony pod względem możliwości linkowania moich narzędzi sieci społecznych. Najlepszą platformą okazał się G.ho.st, który niestety obecnie już nie istnieje. Ale stworzyłam też moje PLE na bazie Ajax Windows. Ma więcej ograniczej, ale służy w miarę dobrze, no i wciąż jest na sieci …
Ilona : Wróćmy teraz do konferncji PLE – jak ją oceniasz?
Aleksandra: Myslę, że ze strony organizacyjnej wszystko było naprawdę świetnie przygotowane, było wiele możliwości poznania nowych ludzi i atmosfera naprawdę do tego zachęcała …
Ilona : Ale…
Aleksandra: Ale problem dla mnie i moich znajomych z uniwersytetu, którzy pomagali przy organizacji to było ukierunkowanie konferencji. Większość sesji i warsztatów była przeznaczona dla nauczycieli albo profesjonalistów zajmujących się badaniami nad PLE. Dla nas studentów byłoby dużo ciekawiej, gdyby zostały przedstawione nowe metody tworzenia PLE albo nowe platformy i aplikacje, ktróre mogłyby nasze PLE wzbogacić. Generalnie brakowało mi praktycznego podejscia do PLE. Większość konferencji, przynajmniej te sesje, w których uczestniczyłam, dotyczyły głównie konceptu PLE. My mieliśmy nadzieję na to, że dowiemy się np. jak używać PLE na studiach i w pracy.
Ilona : Rozumiem. Jestem ciekawa, czy Twoje spojrzenie na PLE zmieniło się przez tą konferencję?
Aleksandra: Powiedziałabym, że się rozszeżyło. Osobiście wciaż mam swoją własną wizję PLE jako miejsca, w którym znajdują się wszystkie materiały, których używam do nauki, rozrywki i generalnie rozwijania się. Natomiast rozmawiając z innymi użytkownikami PLE i słuchajac konferencji, zdałam sobie sprawę, że PLE nie jest tylko tym, czego nauczyl nas nasz wykładowca. Zrozumiałam, że PLE to znaczeniowo dużo szerszy koncept. Generalnie, pierwotne podchodziłam do PLE z punktu czysto wirtualnego, czyli moje pierwotne PLE zawierało jedynie “digital resources”, czyli zasoby wirtualne. Konferencja PLE uświadomiła mi po pierwsze, że PLE może istnieć poza komputerem. Po drugie, że dla wielu, PLE nie jest bazą danych informacji, ale łańcuchem, który łączy wiele informacji i tworzy przez to “ściezkę nauki“.
Ilona : To z czego składa się Twoje PLE?
Aleksandra: Moje PLE można podzielić na sekcje, które zresztą są widoczne w ułożeniu mojego pulpitu. Pierwsza część to wszystkie moje dokumenty, prezentacje, artykuły i prace, czyli typowa część biurowa, czyli to, co zazwyczaj nosimy na naszym USB. Druga część to sieć 2.0, czyli linki do Facebooka, Flickra i do moich bookmarków. Generalnie wszystko, co używam na sieci do kontaktowania się ze znajomymi i do szukania informacji. Trzecia część to moje ulubione RSS feeds, które mam zachowane – mój desktop wyświetla mi nowe artykuły, które się pojawiaja w moich ulubionych magazynach. No i dodatkowo to, co cenię w moim PLE to to jak mi pomaga w organizacji, czyli to, że mogę dodać do niego kalendarz, prognozę pogody, listę rzeczy do zrobienia, itp – czyli typowe dla aplikacji internetowych “widgets”. Poza tym z mojego PLE mam bezpośredni dostęp do moich e-maili, które są importowane ze wszystkich moich kont mailowych oraz dostęp do wszystkich komunikatorów, takich jak Google Talk, MSN, itp.
Ilona : Czy są jakieś problemy związane z prowadzeniem takiego własnego PLE?
Aleksandra: Główny problem to stabilność platformy. W związku z tym, że używam mojego PLE na bazie wirtualnego pulpitu, dostep do niego i jego funkcjonalność jest zależna od osób trzecich no i niestety, jak widać na przykładzie G.ho.st, czasami jest to duży problem. Jest wiele innych problemów, na przykład to, że każda platforma oferuje coś innego, więc tak naprawdę cieżko jest znaleźć perfekcyjną wersję, która będzie zawierać wszystko to, czego potrzebuję w moim PLE. Szczerze mówiąc zbudowałam moje PLE ponad rok temu, ale pół roku temu kupiłam jeden z tych małych przenośnych laptopów i odkąd go mam, używam mojego wirtualnego PLE coraz mniej …
Ilona : Dlaczego?
Aleksandra: Bo głowną zaletą tego podejścia jest to, że PLE jako wirtualny pulpit jest dostępny z każdego komputera. W tej chwili mój laptop jest na tyle przenośny, że nie potrzebuję wirtualnego dostępu do pulpit, tylko noszę go ze sobą 🙂 Generalnie wszystkie moje aplikacje są dostępne z pulpitu mojego komputera. Muszę jednak przyznać, że dużo łatwiej jest stworzyć taki dostęp z wirtualnego pulpitu niż z tego faktycznego w moim komputerze. Wiec to może być duży plus dla pozostania w wirtualnym PLE.
…
To była bardzo ciekawa rozmowa. Bardzo chciałabym się dowiedzieć, jakich narzędzi sieci 2.0 używacie? Co jest Wszym osobistym środowiskiem uczenia się?