Archive for the ‘social media’ Category

Digital literacies and new pedagogies for learning with technology

August 13th, 2010 by Graham Attwell

This post continues this weeks mini series on new pedagogies for tecahing and learning. This is based on work I am doing for a literature review.

I have been particularly interested in some of the work on digital literacies. The notion of digital literacies has been around for some time, but, at least in an Anglo Saxon context, has tended to be dominated by narrow skill set definitions. Such thinking has not gone away – Learn Direct offer a entry level Digital Literacy certificate based on

  • Computer Basics
  • The Internet and World Wide Web
  • Productivity Programmes
  • Computer Security and Privacy
  • Digital Lifestyles

And Microsoft’s First Course Toward Digital Literacy claims to  teach absolute beginners to computing about what a valuable tool computers can be in society today, and the basics of using the mouse and the keyboard. The interactive, hands-on lessons will help novices feel comfortable manipulating the mouse and typing on the keyboard (is this what Bill Gates is referring to when he says the Internet will displace the traditional University in 5 years).

But at the same time there has been some more advanced thinking on the meaning of digital literacy, based in part on new understandings of the mulitmodality affordances of Web 2.0 and in part on research into the way young people are using the web.  There is growing evidence that young people have difficulties in interpreting and making judgements and meanings about online materials, be they text, hypertext or multi media. A third influence on this wok is the expanded idea of the importance of design as a means of communication in the wider social environment of Web 2.0.

The wider understandings of Digital Literacies is leading in terms to a move away from narrowly defined skills training towards an exploration of pedagogies in teaching and learning using technologies. I am particularly interested in a pedagogic model developed by the New London Group as long ago as 2000 and represented in the UK Teaching and Learning Programme’s recent publication entitled Digital Literacies (although sometimes a little dense this is well worth reading). The New London Group put forward four components of pedagogy:

  • Situated Practice, which draws on the experience of meaning-making in everyday life, the public realm and workplaces;
  • Overt Instruction, through which students develop an explicit metalanguage of design;
  • Critical Framing, which interprets the social context and purpose of Designs of meaning; and
  • Transformed Practice, in which students, as meaning -makers, become designers of social futures.

(Cope and Kalantzis, 2000, p. 7)

What is missing from this model is a social dimension around collaboration. But the model is strong in  its focus on the new social realities engendered by technologies. It is the need to be able to understand and critique those social realities which should inform the development of new pedagogies.

Wirtualne warszaty i mapa myśli

July 1st, 2010 by Ilona Buchem

Moi drodzy, już niedługo już za momencik odbędzie się PLE konferencja #PLE_BCN w Barcelonie (8-9 lipca), którą przygotowujemy już od dawna (od dobrych 7 miesięcy). Właśnie dopinam wszystko do końca – przygotowywuję newsletter, prezentację na pecha kucha no i na warsztaty, które poprowadzę wraz z Cristina Costa (UK), Wolfgang Reinhardt (DE) i George Couros (CA) na temat definicji konceptu osobistych środowisk uczenia się. Tutaj możecie zobaczyć początkową kolekcję definicji. Warsztaty te będą miały formę „collaborative mind mapping“, czyli wspólne tworzenie mapy myśli w grupie realne i wirtualnej. W tym celu będziemy posługiwać się programem mindmeister, który daje bardzo wiele możliwści wspólnego tworzenia map myśli w tym samym czasie i asynchronicznie. Zarówno uczestnicy konferencji, jak i wszystkie inne osoby, które mają dostęp do Internetu i konto w minmeister bedą mogły uczestniczyć w tych warsztatach! Także zapraszam Was wszystkich serdecznie do brania udziału i tworzenia wspólnej mapy myśli! Warsztaty te odbędą sie w piątek, 9 lipca 15:45 do 17:00. We wtorek podam na tej stronie linka do początkowej mapy myśli i hasło do zalogowania się w piątek … ciąg dalszy nastąpi …

Sieci spoleczne i Ning

June 21st, 2010 by Ilona Buchem

Rozmawiałam na Skypie z Markiem Hylą, założycielem i moderatorem sieci społecznej SzkoleniaXXIwieku na temat inicjowania i rozwijania sieci społecznych oraz o nowym modelu biznesowym Ning. Oto zapis naszej rozmowy.

IB: Jest Pan znany w Polskiej spolecznosci e-learningowej. Czym się Pan zajmuje zawodowo? W jaki sposób porusza się Pan na codzień w sieci?

MH: Zawodowo jestem menedżerem w firmie szkoleniowej – osobą odpowiedzialną za nowoczesne technologie w procesie szkoleń. Z sieci korzystam zarówno zawodowo, jak i pozazawodowo. Zresztą jak się nad tym zastanowić, to oba te zastosowania się ze sobą łączą. Trudno oddzielić ostrą kreską zawodowe i pozazawodowe korzystanie z sieci. No bo na przykład czy pisanie bloga to zastosowanie zawodowe, czy pozazawodowe? Albo korzystanie z LinkedIn? Albo z GoldenLine?

IB: A dlaczego założył Pan sieć społeczną www.SzkoleniaXXIwieku.pl?

MH: Chyba z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że postawiłem sobie za cel promowanie i rozwój rynku e-learningowego w Polsce. Po drugie dlatego, iż widziałem bardzo pozytywny wpływ na to jak jestem postrzegany przez książkę, którą napisałem, tzn. “Przewodnik po e-learningu“. Fakt bycia autorem bardzo dobrze wpłynął na mój osobisty brand (markę) na rynku, a blog był znacznie ciekawszą formą nawiązania kontaktu z osobami, zainteresowanymi tematem nauczania przez sieć. Warto też zauważyć, że nie bez powodu zacząłem pisać bloga na środowisku Ning, które pozwala właśnie na tworzenie społeczności, a nie po prostu na pisanie tekstów do poczytania. Zależało mi na tym, aby skupić ludzi, móc nawiązać z nimi kontakt.

IB: Dla kogo sieć www.SzkoleniaXXIwieku.pl jest przeznaczona? Dla kogo szczególnie interesująca? Kim są uczestnicy tej sieci i co im daje bycie jej częcią?

MH: Spolecznosc ta jest przeznaczona dla dwóch grup. Pierwsza grupa jest małoliczna – jedynym jej członkiem jestem ja sam :). Mówiąc poważnie – blog jest dla mnie, tak jak pamiętnik, takim miejscem, gdzie mogę zapisać “sam dla siebie” rzeczy ciekawe, interesujące, ważne z perspektywy czasu, potrzebne do lepszego zrozumienia zmian jakie dzieją się na rynku. Grupa druga – to oczywiście wszyscy uczestnicy sieci. Udało mi się osiągnąć mój początkowy cel – członkami społeczności jest dość szeroki przekrój osób zarówno z firm, instytucji administracji publicznej, szkół i uczelni. Są tu i dyrektorzy, i specjaliści, i wykładowcy akademiccy, i studenci. Mam nadzieję (i to, póki co moim zdaniem, jest wartością dla uczestników sieci), że to, co wydaje mi się interesujące i co zapisuję “sam dla siebie” może być również interesujące dla innych. SzkoleniaXXIwieku mają jednak charakter dość jednostronnego przekazu. Mimo tego, że można bloga komentować, że jest forum, to jednak głównie piszę ja, a inni czytają. Cóż, taka jest specyfika większości blogów…

IB: Tak, znam ten „problem”. Jakie tematy więc Pan porusza?

MH:  Inicjuję zagadnienie, które czasem trafiają na podatny grunt i budzą dyskusje. Poruszam tematy interesujące mnie, obejmujące przede wszystkim nowoczesne technologie szkoleniowe, styk człowiek – technologia, innowacje technologiczne, które mogą wpłynąć na nasze życie, na to w jaki sposób postrzegamy świat, w jaki sposób się uczymy (w bardzo szeroko pojętym tego słowa znaczeniu).

IB: Z pewnością chciałby Pan, aby więcej inicjatywy wykazywali uczestnicy, np. sami inicjowali nowe tematy lub więcej komentowali …

Myślę o tym, by spróbować w ciągu najbliższych miesięcy lepiej wykorzystać potencjał tych prawie 750 osób, które są członkami społeczności. Planuję, by celebrując 1000 osobę wprowadzić jakieś istotne zmiany w formule społeczności, np. bardziej otworzyć społeczność, złamać trochę formułę jednostronnej komunikacji na rzecz oddania trochę większego pola dla uczestników. Oczywiście wymagało to będzie znacznej pracy stymulacyjnej z mojej strony – ale postaram się tego dokonać. Zadowolony nie jestem, ale nie obrażam się na rzeczywistość. Wiem, że taka jest specyfika sieci, społecznościowych mediów. Wiem jednak, że w dużej liczbie osób, z którymi nawiązałem kontakt tkwi ogromny potencjał. Chcę ten potencjał spróbować wykorzystać. Dlatego zachęcam ludzi do uczestnictwa w społeczności, zostawiania swoich danych, tworzenia profili. Wiem jednocześnie, że działa to na moją niekorzyść jeżli chodzi o liczbę odwiedzin na blogu – utworzenie własnego profilu to jednak dla wielu osób pewna bariera …

IB: Jaka będzie Pana strategia? Jak chce Pan zaktywować członków społeczności?

MH: Jak to osiągnąć? Szczerze powiedziawszy jeszcze nie wiem. Muszę zaproponować coś ciekawego, coś co da wartość uczestnikom sieci. Może od czasu do czasu będziemy robić jakieś ciekawe badania ankietowe, albo będę wysyłać do wszystkich personalnego e-maila z prośbą o wsparcie inicjatywy. Może otworzę formułę społeczności tak, aby każdy jej uczestnik mógł pisać tutaj swojego bloga. Może otworzę grupy zainteresowań. To tylko kilka pomysłów…

IB: To ciekawie pomysły. A ma pan jakis model, wzór? Czy jest jakaś sieć społeczna, która jest dla Pana przykładem?

MH: Mam raczej kilka inspiracji. Ninga wybrałem zachęcony przez Elliotta Masie, który na tym środowisku otworzył “LearningTown“. Zobaczyłem, że można zbudować społeczność liczącą tysiące osób w skali światowej. Stamtąd też zaczerpnąłem np. pomysł grup zainteresowań. Śledzę rozwój różnych trendów w zakresie komunikacji społecznościowej. Na przykład zmiany na LinkedIn pokazują co się zmienia, na co stawiają znacznie bardziej doświadczeni w komunikacji gracze. Przykładem jest coraz bogatsze i lepsze poznawanie ludzi poprzez sieci społeczne. To już nie są tylko podstawowe dane, ale (jeżeli, oczywiście, jest taka wola członka społeczności) możliwość poznania jego gustów czytelniczych, planów podróży itp. Do tego dochodzi oczywiście, coraz doskonalszy profil doświadczeń zawodowych. Innymi słowy – sieci społeczne pozwalają na coraz lepsze zdefiniowanie siebie – z korzyścią zarówno dla siebie samego, np. poprzez lepsze szanse rekrutacyjne, oraz innych, np. poprzez sprawniejsze znalezienie osób, które mogą pomóc w realizacji zawodowych czy pozazawodowych celów.

IB: Moje następne pytanie odnosi się do Ning: Niedawno Ning ogłosił, że zamyka wszystkie swoje darmowe serwisy. Jak zareagowal Pan na ten nowy model biznesowy Ninga? W jaki sposób te zmiany wpłynęły na SzkoleniaXXIwieku?

MH: W zasadzie nie wpłynęło to w żaden sposób na SzkoleniaXXIwieku, gdyż od zawsze korzystam ze środowiska płatnego. Moja reakcja była ostrożnie pozytywna. Chciałbym wierzyć w to, że ruch Ning sprawi, iż serwis będzie lepszy, bogatszy w funkcje, sprawniej działający, z mniejszą liczbą błędów. Działa to, oczywiście, na niekorzyść osób, które założyły społeczności w modelu darmowym, niemniej mówi się coraz częściej o tym, że model wartościowych serwisów w Internecie za darmo zaczyna się kończyć. Nie mam nic przeciw płaceniu rozsądnych pieniądzy za wysoką wartość usług.  Na razie nie odczułem zmian, chyba na to za wcześnie. Pojawiły się wprawdzie jakieś nowe funkcje, ale nie nastąpiła żadna rewolucja.

IB: Na koniec proszę jeszcze powiedziec tym osobom, które same chciałayy założyc podobną sieć społeczną. Co jest ważne, jeżeli chce się (a) zainicjować i (b) umożliwić rozwój własnej sieci społecznej?

MH: Moim zdaniem – trzeba chcieć to robić DLA SIEBIE. Jeżeli liczy się na to, że każdego dnia będziemy mieli setki czy tysiące odwiedzających, to szybko się zniechęcimy. Trzeba starać się być regularnym w tym, co się robi. Jeżeli podejmiemy decyzję, że piszemy co tydzień, to róbmy to co tydzień. Jeżeli mamy to robić co trzy dni, to utrzymujmy ten rytm. Ja staram się każdego miesiąca opublikować kilkanaście wpisów na blogu. Trzeba określić i trzymać styl bloga. Tworzyć go tak, aby ten styl był spójny. Trzeba też rugować z sieci osoby, które nie są gotowe podporządkować się takiemu stylowi. Ja np. byłem zmuszony usunąć profil osoby, która miała nieodpowiednie dla stylu naszej sieci zdjęcie. Mam też praktykę witać indywidualną wiadomością każdego nowego członka społeczności. Raz na kilka dni przeglądam listę nowych członków i wysyłam takie powitanie. Poświęcam na te wszystkie zadania pewnie 2 godzin tygodniowo. To może wydawać się dużo, ale tak czy siak – pewnie połowę tego czasu i tak poświęcałbym na szukanie, czytanie raportów, analizy itp. To co robię dodatkowo to dzielenie się swoimi przemyśleniami z innymi. Nie robię tego czysto altruistycznie. Poprzez moje działania w sieci buduję moja osobistą markę. Moja marka pomaga mi w biznesie, określa mnie w sieci, buduje znacznie doskonalszy profil niż wszystkie LinkdIny razem wzięte.

IB: Dziekuję bardzo za rozmowe. Bardzo chętnie porozmawiam z Panem następnym razem na temat budowania własnej marki w sieci. To też bardzo ciekawy temat …

Digital literacy and managing reputations

May 27th, 2010 by Graham Attwell

Danah Boyd writes a well timed blog post reporting on the Pew Research Center’s Internet and American Life Project who have released a report entitled “Reputation, Management, and Social Media” . The blog appeared on the same day that Facebook announced its latest tweaking on their privacy settings, a move already denounced as inadequate by privacy campaigners. The UK group Privacy International said “the latest changes merely correct some of the most unacceptable privacy settings on the site. Very little has changed in terms of the overall privacy challenge that Facebook and its users need to navigate.”

The Pew Internet survey found that young adults are more actively engaged in managing what they share online than older adults. 71% of the 18-29s interviewed in August-September of 2009 who use social network sites reported having changed their privacy settings (vs. 55% of those 50-64).

Danah Boyd comments:

Young adults are actively engaged in managing their reputation but they’re not always successful. The tools are confusing and companies continue to expose them without them understanding what’s happening. But the fact that they go out of their way to try to shape their information is important. It signals very clearly that young adults care deeply about information flow and reputation……

Much of this is because of digital literacy – the younger folks understand the controls better than the older folks AND they understand the implications better. …. This is also because, as always, youth are learning the hard way. As Pew notes, young adults have made mistakes that they regret. They’ve also seen their friends make mistakes that they regret. All of this leads to greater consciousness about these issues and a deeper level of engagement.

From my own experience young people do care. And they spend considerable time managing their Facebook accounts – tweaking settings, editing and deleting comments and especially editing tags to photos of themselves. However, this is not so much because they are concerned with their long term reputation and the repercussions of access by potential future education institutions or employers. It is because their digital image is part of their everyday image of themselves as they present it to others – and in that way part of the process of growing up. Identities are dynamic and always changing. Identities also face both ways – outwards and inwards. Young people often suffer considerable angst over their digital image. And it is little point saying that they can choose to delete their accounts or that they shouldn’t complain about a free service. Facebook, for better or worse, is a central focus of present youth culture. To opt out is to opt out of that culture.

Danah Boyd summarises key messages from the Pew Internet report:

  • Young adults are still more likely than older users to say they limit the amount of information available about them online.
  • Those who know more, worry more. And those who express concern are twice as likely to say they take steps to limit the amount of information available about them online.
  • The most visible and engaged internet users are also most active in limiting the information connected to their names online.
  • The more you see footprints left by others, the more likely you are to limit your own.
  • Those who take steps to limit the information about them online are less likely to post comments online using their real name.
  • More than half of social networking users (56%) have “unfriended” others in their network.
  • Just because we’re friends doesn’t mean I’m listening: 41% of social networking users say they filter updates posted by some of their friends.
  • Young adult users of social networking sites report the lowest levels of trust in them.
  • Young adults are still more likely than older users to say they limit the amount of information available about them online.
  • Those who know more, worry more. And those who express concern are twice as likely to say they take steps to limit the amount of information available about them online.
  • The most visible and engaged internet users are also most active in limiting the information connected to their names online.
  • The more you see footprints left by others, the more likely you are to limit your own.
  • Those who take steps to limit the information about them online are less likely to post comments online using their real name.
  • More than half of social networking users (56%) have “unfriended” others in their network.
  • Just because we’re friends doesn’t mean I’m listening: 41% of social networking users say they filter updates posted by some of their friends.
  • Young adult users of social networking sites report the lowest levels of trust in them.

The issue is no longer one of digital literacy awareness. Young people are aware. Their frustration is that Facebook does not listen to their concerns.

Stories of a dinosaur

May 7th, 2010 by Cristina Costa

I am still in Porto, at the Faculty of Engineering , in the University of Porto. Yesterday I did a short presentation about the use of Social Media in Higher Education for the eLearning @FEUP workshop. I mainly focused on some projects I have been developing at the University Salford, but everything went so quickly […]

eLearning 2.0 w firmie i masa krytyczna

May 4th, 2010 by Ilona Buchem

Wiecie juz na pewno, ze chcemy na Paradygmacie 2.0 eksperymentowac z roznymi formami blogowania. Nasz pierwszy wpis mial forme rozmowy, dyskusji na temat poczatkow i podstaw PLE. Dzisiaj dla odmiany  wywiad. Czym rozniy sie od rozmowy? Wlasciwie najbardziej tym, ze zadajacy pytania nie duzo o sobie informuje. Kilka dni temu rozmawialam na Skypie z Piotrem Peszko, autorem bloga eLearning 2.0 i moderatorem forum elearningu na goldenline.pl, o tym, jak wyglada elearning w firmach, tzn. czy stosuje sie rozwiazania 1.0 czy 2.0, w jaki sposob wprowadza sie siec spoleczna, jakie czynniki wplywaja na to, czy uda sie wprowadzic wiki, blogi, twittera itd itp. … Oto pierwsza czesc zapisu naszej rozmowy.

Ilona: Ok, zacznijmy od ogolow – czym sie zajmujesz?

Piotr: Aktualnie projektuję rozwiązania e-learningowe dla produktu o nazwie GetThere. Właśnie uruchomiłem II edycję projektu dla osób 45 +, w którym jest dużo elearningu, a także zajmuję się wdrożeniem rozwiązania do zarządzania dokumentacją w modelu single-sourcing i połączeniu go z elearningiem.

Ilona: Co to jest single-sourcing model?

Piotr: Model zarządzania treścią  – kontentem w różnej formie – online, offline itd. Jest oparty na xml-u i pozwala na wielokrotne wykorzystywanie treści i jej konfigurowanie.

Ilona: Masz przyklad?

Piotr: Załóżmy, że masz bloga, piszesz różne treści, tagujesz … i nagle chcesz zrobić z niego książkę. Lipa – nie da się szybko i sprawnie. Single sourcing to podejście, które pozwala na edytowanie treści w jednym miejscu i eksportowanie jej do różnych – zdefiniowanych uprzednio formatów, np. elearningu, wiki, html-a, htmla dla urządzeń mobilnych, pdf, doc itd. itp. i wykorzystania tagów oraz tzw. conditionals zależnych od formatu wyjściowego

Ilona: Aha, ciekawe, a masz moze linka do jakiejs aplikacji opartej na tym modelu?

Piotr: Polecam DocBook na początek. To już trzeci taki project. Każdy inny, ale założenia podobne – po co pisać internal/external reference tutorial + online help + elearning, jeśli każdy z nich korzysta z tej samej treści. Trzeba zdefiniować źródło, procesy i ogień – niech się samo robi 🙂

Ilona: Dzieki, to ciekawe. A co Ty robisz na AGH?

Piotr: Na AGH juz nie wiele, ponieważ  od marca pracuję w Sabre Holdings Polska, pożegnałem się  z uczelnią 🙂

Ilona: To ciekawe, a to co firmy robia w Polsce to bardziej elearning 1.0 czy 2.0?

Piotr: Korporacje po prostu przenoszą swoje wypróbowane rozwiązania na nowy grunt. Posiadają LMS-y wielkie bazy szkoleń, dostęp do niemal wszystkich książek online, wiki, sociale itd. E-learning 1.0 istnieje jako pewna warstwa materialów odniesienia, a profile funkcjonują w wewnętrznych systemach społecznościowych. Także elearning 1.0, elearning 2.0 i workplace learning to chleb powszedni.

Ilona: A jak laczycie elearning 1.0 i 2.0? Na przyklad, w jaki sposob wprowadzacie i stosujecie wiki, blogi? Slyszala, ze wie niektorych korporacjach wprowadza sie wiki w taki sposowb, ze kazdy pracownik musi napisac iles tam stron i iles tam stron skomentowac I to wszystko w scisle okreslonym czasie.

Piotr: Hmm… no nie wiem czy przymus to najlepsze rozwiązanie. Wdrażałem kiedyć taki social w korporacji i wymuszanie okazało się fiaskiem, dopiero danie czegoś w zamian, np.  szybki dostęp do informacji poprzez wewnętrzny twitter, okazało się skuteczne. Problem jest taki, że ta firma jest bardzo nie-polska, a bardzo amerykańska, dlatego pewne rozwiązania są i funkcjonują globalnie.

Ilona: Czyli co w tym przypadku wplywa na udane wprowadzanie sieci spolecznych w firmach?

Piotr: Z mojego doświadczenia wynika, że musi zostać przekroczona pewna masa krytyczna, która pozwala społeczności uczącej się funkcjonować. Równiez pewien stopień anonimowości. On jest ważny w socialach. Zawsze są opory przed odsłonięciem swojej niewiedzy. To tak jak z tłumem zadającym pytania, albo dyskutującym. W grupie raźniej, stadne z nas zwierzę i lepiej się czujemy jeśli możemy zadać pytanie albo zasięgnać rady anonimowo nie narażając się na jakieś uwagi, czy docinki. Social network nie wypali w grupie 20 osob, ale np. w polskim klonie twittera – blipie bardzo często pojawiają się pytania kierowane “w eter” z tagiem #drogiblipie.

Ilona: No to opowiedz, jak to bylo z tym twitterem w twojej firmie? Byla masa krytyczna? Odpowiedni stopien anonimowosci? Wszystko poszlo gladko?

Piotr: To było jakieś 2-3 lata temu – facebook raczkował. Pracowników było około 200, twitter był, blip był, ale raczej jako eksperymenty. Okazało się jednak, że za wcześnie…

Ilona: Dlaczego za wczesnie?

Piotr: Bo nikt nie znał tych narzędzi i nie wiedział po co one są, jak z nich korzystać i co to daje. Dopiero jak okazało się, że ktoś to robi i to daje efekty zaczęto się tym interesować. To takie troszkę małpowanie. Z mojej perspektywy to mało one mają wspólnego z uczeniem się, raczej zabawa i zabijanie czasu – pracy 🙂 Tak to niestety wygląda. Społeczności takie jak linkedin czy goldenline to głównie źródło potencjalnych pracowników / zleceniodawców + wymiana informacji ekspertów.

Ilona: Czy w firmach w Polsce mozna ogolnie uzywac twittera? W Niemczech jest coraz wiecej firm, ktore to ograniczaja, wlasnie z tego powodu, ze nie sa uzywane do pracy, tylko do “zabawy”.

Piotr: W wielu firmach nie ma przeszkód. To zależy od modelu pracy, ja na przykład nie wyobrażam sobie pracy bez 1) Google, 2) last.fm i kilku innych

Ilona: Czyli nie ma zadnych problemow z eLearningiem 2.0?

Piotr: cóż… z elearningiem 2.0 jest problem, bo nawet “specjaliści” dużo mówią na jego temat, a sami nie sa w stanie stworzyć we własnym miejscu pracy takiego środowiska, które byłoby chociażby namiastką 2.0. Moim zdaniem tez i w w firmach elearning 2.0 potrzebuje pewnej masy krytycznej zapaleńców, wtedy nie ma przeszkód i nie uczenie sie nie zależy od środków miejsca, czasu…

Ilona: A sa jakies dobre przyklady PLE w Polsce?

Piotr: Szczerze powiem, że się nie spotkałem. Może za mało szukam :), albo nic nie wystaje ponad dno.

Ilona: Nawet u Ciebie w firmie ;)?

Piotr: No to co teraz robimy to jest eLearning 2.0. Ja np. zarządzam projektem korzystając z Wiki. Wrzucam tam zasoby, uczestnicy komentują, dokładają swoje. Mam przygotowany szablon projektu, kopiuje go i zaczynamy.

Ilona: Na zasadzie samoorganizacji – kto co da, czy masz jakas strategie zarzadzania?

Piotr: Przewaznie stosuje SCRUM w standardowych, typowych projektach, a na wyższym poziomie sprawdza się PRINCE2. Bardzo dobre w Wiki jest to, że nie ma konieczności przygotowywania raportów, generowania dokumentów itd. Wszystko jest online – transparentne dla wszystkich. Wiadomo co się dzieje, kiedy i jak. No i właśnie tutaj wszyscy się uczą, bo nie ma innego wyjścia. Jesteś w projekcie = działasz na wiki.

Ilona: Ok,a wady?

Piotr: 1. Wypada zrezygnować z załączania plików; 2. Trzeba nauczyć konsekwencji stosowania Wiki; 3. muszą być jasne reguły – kto co może.

Piotr: No i hmmm… trzeba umieć korzystać z wiki. A to czasami największy problem. Chociaż, nie wyobrażam sobie projektu, w którym nie korzysta sie z jakiegoś narzędzia współpracy online.

Ilona: Jakie sa krytyczne punkty korzystania z wiki?

Piotr: Rozmiar projektu, poziom digital literacy, sposób organizacji,  simplicity matters – łatwość obsługi produktu rozwiązującego istniejący problem to najlepiej sprzedawalna rzecz.

Ilona: Czyli jakie uzasadnienie biznesowe ma uzywanie sieci spolecznych w korporacjach?

Piotr: 1. Szybkość komunikacji, 2. Budowanie bazy wiedzy

Piotr: chociaż… najważniejsze moim zdaniem jest umożliwienie przekazania informacji – wiedzy – od super-specjalistów wewnątrz firmy do klientów, lub przynajmniej sprzedawców. Bo sprzedawca jest ze swoją wiedzą nt. produktu bliżej klienta

Ilona: Z tym przekazywaniem wiedzy w korporacjach to tez taki kij co ma dwa konce. jedej strony jest motywacja, zeby pokazac sie jako ekspert. Z drugiej nie moge odkryc wszystkich kart, bo ewentualnie nie bede juz ekspertem.

Piotr: To zależy od struktury organizacji i tego w jaki sposób takie aktywności są wspierane – nie wymuszane. Jesli się jest ekspertem to zawsze jest co pokazywać. Cooper dobrze o tym napisał w “Wariaci rządzą domem wariatów” – polecam,

Ilona: Dzieki. Ale czesto przeciez jest tak, ze ludzie w firmach nie zdradzaja takich informacji, ktore stanowia podsawe ich USP (unique selling proposition).

Piotr: No trochę tak, ale np. jeśli ja projektuje rozwiązania elearningowe to nie mam problemów ze zrobieniem szkolenia na temat wersjonowania i jego znaczenia. Moim zdaniem wiedza eksperta jest tak szeroka, że zawsze jest się czym dzielić

Ilona: I zdradzasz wszystkie twoje sztuczki?

Piotr: Oczywiście, że nie. Ale nie mam oporów ze zdradzaniem szczegółów warsztatu. Np. w tamtym tygodniu prowadziłem warsztaty na temat screencastów i dokładnie mówiłem jak i czym to robię.

Ilona: A gdzie byly te warsztaty? W waszej firmie?

Piotr: Nie na Uniwersytecie Pedagogicznym, dla nauczycieli 🙂

Ilona: Ho ho, i co beda stosowac?

Piotr: No nie wiem, raczej ciężko

Ilona: Dlaczego?

Piotr: Nie ma zapotrzebowania…

Ilona: No co ty?

Piotr: Wiesz to tak jak seks z filozofem: ma czym, ma gdzie, ale po co…

Ilona: (rofl)

No tak, ale to juz inny rozdzial. Druga czesc rozmowy z Piotrem Peszko na tema eLearningu 2.0 w szkolnictwie wyzszym juz w krotce 😉  Ciekawa jestem, czy Wasze doswiadczenia z eLearningiem 2.0 w firmach sa podobe. Czy wszedzie jest problem z brakiem krytycznej masy? Co myslicie na temat anonimowosci w spolecznych sieciach w firmie? Przeciez anonimowosci moze oznaczac tez problemy … Moze ktos z Was ma ochote podzielic sie swoimi doswiadczeniami z perspektywy uzytkownika eLearningu w firmie? To byloby super ciekawe. Czekam na Wasze komentarze!

Social Media in Higher Education and Beyond

April 27th, 2010 by Cristina Costa

Social Media in Higher Education and Beyond
New forms of collaborating and developing team work
A presentation for the interdisciplinary seminar “Future Social Learning Networks” at the University of Paderborn and the Knowledge Media Research Center in Augsburg.
Tag for this event is #fsln10
Below is a voicethread with some ideas about Social Media for collaboration […]

Teenagers and Mobile Phones

April 21st, 2010 by Graham Attwell

Antother fascinating study from the Pew Internet and American Life Project on Teenagers and Mobile Phones. As I have said before, I wish we had such a similar research project in Europe.

It is well worth reading the full report. But here are just two sets of figures to give an idea what the survey is about:

Of the 75% of teens who own cell phones, 87% use text messaging at least occasionally. Among those texters:

  • Half of teens send 50 or more text messages a day, or 1,500 texts a month, and one in three send more than 100 texts a day, or more than 3,000 texts a month.
  • 15% of teens who are texters send more than 200 texts a day, or more than 6,000 texts a month.
  • Boys typically send and receive 30 texts a day; girls typically send and receive 80 messages per day.
  • Teen texters ages 12-13 typically send and receive 20 texts a day.
  • 14-17 year-old texters typically send and receive 60 text messages a day.
  • Older girls who text are the most active, with 14-17 year-old girls typically sending 100 or more messages a day or more than 3,000 texts a month.
  • However, while many teens are avid texters, a substantial minority are not. One-fifth of teen texters (22%) send and receive just 1-10 texts a day or 30-300 a month.

Once more, of tjose who owned mobile phones:

  • 83% use their phones to take pictures.
  • 64% share pictures with others.
  • 60% play music on their phones.
  • 46% play games on their phones.
  • 32% exchange videos on their phones.
  • 31% exchange instant messages on their phones.
  • 27% go online for general purposes on their phones.
  • 23% access social network sites on their phones.
  • 21% use email on their phones.
  • 11% purchase things via their phones.

What’s the role of narrative inquiry in my research project?

April 8th, 2010 by Cristina Costa

Well, this is a question many people have been asking me. This is equally a question I ask myself. Simply because it is still hard to articulate my purpose and choices in such a way it becomes clear enough to those who ask. As Einstein once said, if you can’t explain it simply, you don’t […]

Don’t blame the technology!

March 29th, 2010 by Cristina Costa

Sometimes I wonder why people want to use technology in their practice. Is it because it’s a recognised trend in their professional sphere/discipline? Is it because others are doing it? Is it because it makes them look cool and modern? …maybe it is a bit of all…?
And in a way they are all plausible answers. […]

  • Search Pontydysgu.org

    Social Media




    News Bites

    Cyborg patented?

    Forbes reports that Microsoft has obtained a patent for a “conversational chatbot of a specific person” created from images, recordings, participation in social networks, emails, letters, etc., coupled with the possible generation of a 2D or 3D model of the person.


    Racial bias in algorithms

    From the UK Open Data Institute’s Week in Data newsletter

    This week, Twitter apologised for racial bias within its image-cropping algorithm. The feature is designed to automatically crop images to highlight focal points – including faces. But, Twitter users discovered that, in practice, white faces were focused on, and black faces were cropped out. And, Twitter isn’t the only platform struggling with its algorithm – YouTube has also announced plans to bring back higher levels of human moderation for removing content, after its AI-centred approach resulted in over-censorship, with videos being removed at far higher rates than with human moderators.


    Gap between rich and poor university students widest for 12 years

    Via The Canary.

    The gap between poor students and their more affluent peers attending university has widened to its largest point for 12 years, according to data published by the Department for Education (DfE).

    Better-off pupils are significantly more likely to go to university than their more disadvantaged peers. And the gap between the two groups – 18.8 percentage points – is the widest it’s been since 2006/07.

    The latest statistics show that 26.3% of pupils eligible for FSMs went on to university in 2018/19, compared with 45.1% of those who did not receive free meals. Only 12.7% of white British males who were eligible for FSMs went to university by the age of 19. The progression rate has fallen slightly for the first time since 2011/12, according to the DfE analysis.


    Quality Training

    From Raconteur. A recent report by global learning consultancy Kineo examined the learning intentions of 8,000 employees across 13 different industries. It found a huge gap between the quality of training offered and the needs of employees. Of those surveyed, 85 per cent said they , with only 16 per cent of employees finding the learning programmes offered by their employers effective.


    Other Pontydysgu Spaces

    • Pontydysgu on the Web

      pbwiki
      Our Wikispace for teaching and learning
      Sounds of the Bazaar Radio LIVE
      Join our Sounds of the Bazaar Facebook goup. Just click on the logo above.

      We will be at Online Educa Berlin 2015. See the info above. The stream URL to play in your application is Stream URL or go to our new stream webpage here SoB Stream Page.

  • Twitter

  • Recent Posts

  • Archives

  • Meta

  • Categories